poniedziałek, 17 września 2012

3. Nie każdy facet to świnia... Są jeszcze marchewko-maniacy, samo-wielbiciele, żarcio-holicy, koto-miłośnicy oraz chorzy na łyżko-fobię... ♥

Nie każdy facet to świnia... Są jeszcze marchewko-maniacy, samo-wielbiciele, żarcio-holicy, koto-miłośnicy oraz chorzy na łyżko-fobię... ♥ 

Chociaż raz byłam tą dobrą kuzynką i zeszłam do współlokatorów Zayn'a. Za chwilę ujrzałam czterech chłopców, którzy leżą jak te legwany.
Zayn jako pierwszy wszedł do pokoju.
- Już skończyłeś ? Teraz możesz mi powiedzieć ,o której będzie to jedzonko ? I'M HUNGRY !- krzyknął jeden z chłopców.
Wśród nich wyłapałam także Lokowiastego, który przywiózł mnie tutaj.
- Czekaj...- zerknął na wyświetlacz swojej komórki.- Dzwoniłem dokładnie pół godziny temu. Niedługo powinna być.
- Super.- głodny blondyn oblizał usta X D.
Zauważyłam, że grają w karty. Po prostu złączyli w kwadrat cztery kanapy i postawili pomiędzy stoliczek do kawy. Pomysłowe, nie powiem.
Kuzyn jednym ruchem wskoczył do ich " kanapowej nory" i zrobił pozę na legwana XD
Stałam w progu i przyglądałam się im. Nawet mnie nie zauważyli...
Nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć.
- A ty to kto ?- zdziwił się jakiś głos za mną.
- Lol. Jak widać Zayn nie uprzedził was, że przez jakiś czas będę z wami mieszkać... Jak to problem, to wspaniale, już mogę iść pakować walizki...
- Nie, no coś ty. Zayn mówił ,że przyjeżdża jego kuzynka, miło mi cię poznać.- uśmiechnął się i, nawet nie zauważyłam kiedy pocałował mnie w dłoń.- Jestem Liam.
- Spoko.- zerknęłam na drzwi.- chyba wypadałoby jednak wziąć tą pizze.
- Faktycznie- zaśmiał się, otworzył drzwi, zapłacił i powędrował z towarem do kuchni. Czując wspaniałą woń mojej ulubionej potrawy, poczłapałam za nim.

-Jaki chcesz kawałek ?- spytał.
- Ten.- i wzięłam całą pizzę wegetariańską, po czym powędrowałam do salonu.
Gdy wróciłam, blondyn nie siedział już w "kanapowej norze", tylko tańczył i śpiewał :
- Przyjechała pizza, aha, oł je, tratata, torba borba, u u ! - nucił, a chłopcy podkładali jakiś durnowaty bit...

obraz
- Eee... Pozdro.- skomentowałam. I w ten sposób cała uwaga chłopców została skupiona na mnie. Blondyn przestał tańczyć, a reszta spoglądała na mnie w bezruchu.
- No... To jest moja kuzynka, Lola.
- Dzięki, ale sama potrafię się przedstawić.- powiedziałam, po czym zaczęłam urywać kawałek pizzy. No niestety, trudno się to robi JEDNĄ RĘKĄ !
- Daj ,pomogę ci.- zaśmiał się Zayn.
- Nie musisz.- zignorował to i podszedł do mnie. Zaczął urwać kawałeczek.
- Nie ma za co- uśmiechnął się. Przewróciłam oczami.

- TY MASZ BLUZECZKĘ W KOTKI ! - krzyknął Lokówka, który mnie tutaj przywiózł.
- Tsa, prezent na urodziny...- skomentowałam, po czym wczłapałam się ( jakimś dziwnym cudem ) do ich kanapowej nory.
- Dasz jedną ?- spytał blondyn.
- Jest w kuchni.- szepnęłam. Zrobił smutną minę. O boziu, pierwszy i ostatni raz zlitowałam się nad kimś ,kto jest w jakikolwiek sposób związany z Zayn'em. Dostał ode mnie jeden, malutki kawałek. Cieszył się z tego powodu jak dziecko !

***
Następnie współ Zayn'a poprzedstawiali mi się. No nie powiem, każdy z nich był nawet przystojny...
Niall - śliczny uśmiech.
Liam - bista figura.
Harry - słodkie włosy.
Louis - ... Ogólnie mnie oczarował *_____*



*************
Hejoł, kochani !
Naprawdę dłuuugo mnie nie było... Szkoła się zaczęła, a ja już pierwszego dnia miałam pod górkę... Wybaczcie też ,że taki krótki rozdział, ale muszę jeszcze przeczytać kilka rozdziałów z książki...

Mimo to jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ... Mamy już 666 wyświetleń ! Cudowne ? Wspaniałe, dziękuję <3
Przypominam o ankiecie, po prawej stronie. : )

Do zobaczenia ! : *