niedziela, 25 listopada 2012
Przyjaciół miej zawsze blisko siebie ,a wrogów jeszcze bliżej ♥
Przyjaciół miej zawsze blisko siebie ,a wrogów jeszcze bliżej ♥
Rano nie mieliśmy zbyt wiele czasu. Trzeba było pojechać po sukienkę, zrobić się na bóstwo... Ogólnie- musieliśmy się ogarnąć.
Na zakupy zabrał mnie Liam wraz z swoją narzeczoną- Danielle. Była miła i tyle.
Przez całą drogę nie odzywało się żadne z nas. Żaal. xd.
***
- Podoba ci się ta sukienka ?- spytał Li.
- Liam, czy ty kiedykolwiek widziałeś jak ubiera się kobieta na galę ?!- zdenerwowałam się. to już chyba 50 sukienka z rzędu ,która mu się podoba...
- Zgodzę się z nią. Nie poszłabym w tym nawet na plażę. - zaczęłyśmy się brechtać. Nawet fajna ta jego laska.
Liam wyszedł z sklepu.
- Jaki foch !- skomentowała. I w tej chwili skamieniała. Po prostu zastygła w jednej pozie i wskazała palcem wskazującym na wiszącą w sklepie sukienkę. - Muszę ją mieć.
Nie była jakaś mega śliczna. Zwykła niebieska sukienka.
***
Kupiliśmy to, co Dan chciała.
- Dobra jest...- Liam spojrzał na wyświetlacz komórki- 15. Muszę się zbierać do studia, dużo zachodu z tą nową płytą.
- Spoko - powiedziała Danielle.- Ja zostanę z Lol i pomogę jej coś wybrać.- oczywiście na pożegnanie dali sobie soczystego buziola. Ahh, te zakochańce... xd.
Li wyszedł z centrum handlowego.
- Jestem padnięta- powiedziałam.- chodźmy do domu czy coś.
-A sukienka ?
- W dupie to mam. Pójdę w czymś z mojej szafy...
W w ten oto sposób znalazłyśmy się w drodze do domu Danielle.
Był cudowny ! Od progu widać już było duży salon połączony z kuchnią. Zaraz za nią znajdowały się jakieś dwie pary drzwi. Wydaje się, że mieszkanie jest małe, ale rzeczywistości jest wielkie przez ten cudowny salonik xd.
- Chcesz coś do picia ?- spytała wchodząc do kuchni.
- A co masz ?
- Cole i wode.- odpowiedziała. Dość ubogo. Wypiłabym sobie jakiegoś energetyka...
- Cole.
I tak też siedziałyśmy i plotkowałyśmy o wszystkim co się tutaj dzieje. O moich przyjaciołach z domu rodzinnego, o mojej nienawiści do Zayn'a, zniszczonym życiu...
- Dasz radę. Zayn to na prawdę fajny facet.- powiedziała. Troszke się przed nią otworzyłam xd.
- Nie ważne.- powiedziałam od czapy.- nadal nie mam nic na galę.
Dan zaśmiała się.
- Ta przyjechały po ciuchy, zamiast szukać usiadły i gadały.- uśmiechnęłam się delikatnie. Z tej ich pokręconej paczki najbardziej akceptuje właśnie Danielle. Jest jedną wielką zaletą :).
Poszłam do garderoby Dan. Miała tam od chuja rzeczy !
- Ty w tym wszystkim chodzisz ?!- zdziwiłam się.
- Niee. Połowa rzeczy jest mojej koleżanki, Paige Thomas. Wprowadziła się tutaj na parę dni.
- To jest super, i to też, a to to już wgl mega.- wskazywałam po kolei zajebiste ciuchy.
- Hahah chyba bardziej gustujesz w stylu Paige. Wybierz sobie co chcesz, ja pójdę się ubrać.
Uznałam ,że chce wszystkich zszokować. Oczywiście nie tak bardzo jak Lady Gaga kreacją z mięsa xd.
Tutaj musi być coś takiego...
MAM !!!
Cudne legginso-rajstopy. do tego jakiś delikatny sweterek- nie chcę przesadzić i bomba wybuchowa ! Egzotyczna mieszanka, takie pum ! xd. Do tego te buty powybijane ćwiekami... Jest git :).
- Danielle znalazłam coś dla siebie ! Jest zajebiste!
- Nie drzyj się, stoje obok xd.- faktycznie ,stała xd. Wyglądała... słodko. Nie lubię takich połączeń. Pewnie wszystkie z nich będą tak wyglądać... - Przebieraj się ,a ja wyprostuję włosy, już mi się zaczynają kręcić i puszyć...
- OK.
***
Jakoś udało nam się wyszykować na 18.30. Dan przez cały czas namawiała mnie żebym złożył sukienkę i szpilki, ale to nie w moim stajlu xd.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. W progu stali chłopcy i trzy dziewczyny.
Wszyscy elegancko się przywitali. Omg ta gala to będzie jakaś kompletna masakra xd.
Towarzyszka Lou to Eleanor. Są razem od jakiegoś roku.
Towarzyszka Li to oczywiście Dan.
Towarzyszka Harry'ego to jakaś modelka, Emma. Są przyjaciółmi. Sratatata xd
Towarzyszka Niall'a to zapewne ja xd
A towarzyszka Zayn'a to...
- Hej ,jestem Perrie.- ... to babka z kebabowni !
___________________
Jak widzicie gala niedługo się zaczyna :)
A tak wgl to chciałam stworzyć dla was fan page na fb. Tak też zrobiłam xd. W galerii zobaczycie już pierwsze zdjecia. Najpierw będą to stroje każdej z dziewczyn ;).
Lajkujcie !
http://www.facebook.com/Drama.queen.Loll
sobota, 10 listopada 2012
6. Życie to piękny teatr, lecz repertuar marny ♥
Życie to piękny teatr, lecz repertuar marny ♥
Dokończyłam sałatkę. Chłopcy patrzyli tak, jakby chcieli zjeść i ją i mnie. Jak są głodni to niech se zjedzą te durnowate kanapeczki z masłem orzechowym !
- Nie patrzcie się tak na mnie.
Zaśmiali się.
- Nie śmiejcie się tak ze mnie.
Czy byli dziwni ? Ooooo tak, w stu procentach.
Nagle zadzwonił telefon Louis'a.
- Halo ?... Mhm... Jasne.... To jedź !... Pa...
I koniec rozmowy. No nie powiem, mega intelidżentna była :3.
- Kto dzwonił ? - spytał Blondyn.
- Liam. Zaraz tu będzie.
- Super. To ja zrobie popcorn.
Lou poszedł poszukać jakiegoś filmu, a ja patrzyłam jak blondyn otwiera lodówkę.
- Czeko szukasz ?
- Popcornu - odpowiedział. Ani przez chwilę nie przestał oblizywać górnej wargi. Łakomstwo na popcorna ? Bynajmniej...
- W lodówce ?! - zdziwiłam się. Kto kurwa trzyma popcorn w lodówce ?! xd.
Spojrzał na mnie. Patrzył się, patrzył, patrzył i jeszcze chwilę się jopił... Aż nagle spuścił wzrok i zamknął lodówkę.
Po tym usiał na przeciwko mnie ( przy stole ) i zrobił smutna minę.
- Chce popcornusia...- załkał.- Takiego słonego, kochanego, dobrego... Pysia !
Dla świętego spokoju postanowiłam znaleźć mu tego jego popcornusia xd.
Znalazłam go od razu, w szafce na różne proszki do pieczenia, kisiele, budynie itp.
Włączyłam mikrofalówkę, otworzyłam poprorn i wrzuciłam go do maszyny.
Ustawiłam czas.
- Będzie za 3 minuty- powiedziałam do Niall'a.
Jego oczy zrobiły się tak wielkie, jakby przed chwilą ktoś włożył mu do nich łyżeczki.
-Really ?! Dzięki, dzięki, dzięki, dzięks !!!- krzyczał.
Wtem do kuchni wszedł Lou.
- Nialler, nie krzycz tak. Znalazłem super, super, super...
- ... super film ?- zapytałam.
- Dokładnie. - odpowiedział. Po co mu było tyle tych "super" ? xd. Ja jebie...
***
- Aaa ! Czemu ten potwór wyciągnął tą biedną nieszczęsną kobietę z łóżka ?!- krzyknął Niall.
- On ją ciągnie do tej swojej nory.- powiedział Zayn.- oglądałem to już z milion razy.
- To nie znaczy, że musisz nam psuć oglądanie !- krzyknął oburzony blondasek.
Tak, chłopcy niedawno przyjechali.
Tak, oglądamy Paranormal Activity.
Tak, Nialler już dawno zjadł cały popcor i z nikim się nie podzielił xd.
Po skończonym seansie chłopcy uznali, że trzeba zacząć się przygotowywać do jutrzejszej gali. Ja za to poszłam do swojego Zayn'owskiego pokoiku.
Zaraz w drzwiach pojawił się nie kto inny, jak Zayn.
- Mogę wejść ?
- Jak musisz...
Wszedł. Usiadł obok mnie na kanapie.
- Mogłabyś coś dla mnie zrobić?
- Eee... Nie ?- zdziwiłam się. Po co bym miała coś dla niego robić ?!.
- Bo widzisz... Każdy z nas ma z kim iść na tą galę... Prócz Niall'a. Chyba go polubiłaś, prawda ?- chwila, chwila...
- Chcesz żebym poszła na tą galę z Niall'em ?!
- Tak., proszę cię, zrób to dla mnie. Zależy nam na tym. - już chciałam się roześmiać na całe gardło, ale przypomniały mi się słowa Josh'a. Muszę się zaprzyjaźnić, wtedy mnie odeślą.
- No, dobra. Pójdę na galę.- Zayn uśmiechnął się. Na sto procent zrobiło mu się miło. Hehe, jezcze trochę i wrócę do domku...
- To super. Jutro pojedziemy kupić ci sukienkę.
****************************
Witam kochani !
Dziękuję za 1655 wyś. ! Piękna robota <3.
Po przeczytani wielu waszych komentarzy uznaję, że likwiduję rozpiskę. Rozdziały będą w weekendy , bo w tyg. mam zakaz na kompa.
Podoba wam się rozdział ? :****
Subskrybuj:
Posty (Atom)